2017/01/26

Ośno/Krausenau - Wiązów/Wansen

Ośno/Krausenau, 26.01.2017 r.

Czeka mnie przerwa w fotografowaniu, bo kilka następnych dni ma być słonecznych i w miarę ciepłych, co nie wróży powodzenia ani w temacie dobrego dla mnie światła, ani poruszania się po rozmakających drogach, czyli Linia 262 też musi zaczekać. Natomiast mam nadzieję, że mikrob toczący moje górne drogi oddechowe da z kolei odetchnąć mnie i będę mógł wrócić szybko na rower. Wobec wszystkich "chceń" na ten rok (żeby nie używać słowa "planów", bo to gwarantuje niepowodzenie), to muszę dość mocno jeździć i zrzucić około 4 kg, które w kontrolowanych warunkach przybyło mi w ciągu zimy. Ale spokojnie w miesiąc się to zrobi, tylko niech da się już jeździć. Śniegu nie było wiele, jednak na zmianę topniejąc i zamarzając uczynił niebezpiecznymi nawet polne drogi, które bardziej przypominają tor dla bobslejów. 

Dzisiaj w przerwie między zleceniami udało mi się wyskoczyć w dwie lokalizacje. Powyższa to wieś Ośno na drodze DW 396 z Oławy do Strzelina. To jedna z najstarszych pamiętanych przeze mnie konstrukcji remiz, spokojnie pamiętam ją od wieku 6 lat, kiedy w połowie lat 80. jeździliśmy z rodzicami do Strzelina oglądać meble w lepiej zaopatrzonym sklepie meblowym. Zdjęcie chciałem zrobić od kilku lat, ale nigdy nie było okazji. 

Wiązów/Wansen, wersja 1, 26.01.2017 r.

Mało które miejsce mijam tak często rowerem, jak Wiązów - chyba tylko furtkę własnego domu. DO tego miasto to jest wybitnie ładne, o ile ma się na tyle sprawną wyobraźnię, żeby to sobie zwizualizować, ponieważ jest strasznie zaniedbane. Zresztą wylałem już sporo żalu w kierunku dewastacji tego miejsca już kilka lat temu i wciąż nie jest ani lepiej temu miejscu, ani mnie. 

Wiązów/Wansen, wersja 2, 26.01.2017 r.

Zrobiłem dwa kadry, bo ujęcie frontalne bardziej mi pasuje i mojej "symetrycznej estetyce" (żart), niemniej sama remiza była chyba rozbudowywana na przestrzeli lat i z pierwotnej wersji została drewniana wieża. Identycznej konstrukcje rozsiane są bliżej Strzelina, gdzie pewnie niebawem podjadę je zlokalizować. Niestety nie znalazłem w mojej skarbnicy wiedzy (czyli portal dolny-slask.org.pl) zdjęć remizy sprzed 1945 roku.

2 comments:

gorniczy said...

no właśnie "niech już da się jeździć!"
Chociaż na zajęciach cyclingu źle nie ma - 99% dziewczyn i ja ;)
Pozdro

Wojtek Sienkiewicz said...

MIło zobaczyć, że jeszcze ktoś tu zagląda po sporej przerwie w nadawaniu :)