2015/04/13

Kocham góry z daleka

Śnieżnik 83,3 km ode mnie, Gromnik 25,7 km ode mnie  

Biskupia Kopa 74,8 km ode mnie.

Pradziad 92,9 km ode mnie. 

Keprnik 83,6 km ode mnie, Serak 82 km ode mnie. 

Wielka Sowa 59,2 km ode mnie. 

Wszystko daleko ode mnie.

Rogalice/Rogelwitz

Rogalice, do 1945 Rogelwitz, 05.04.2015 r.

Ciekawostką jest spis powszechny z 1905 roku, podczas którego notowano wyznanie i język ojczysty. Na 311 mieszkańców było 5 katolików, reszta to ewangelicy. Prawie wszyscy mieszkańcy byli dwujęzyczni (tj. ich językiem ojczystym był polski i niemiecki) a trzy osoby mówiły tylko po polsku. Był to wówczas ewenement zarówno w powiecie, jak i na całym Dolnym Śląsku.

2015/04/07

Ligota Książęca


 Ligota Książęca, do 1945 Fürsten-Ellguth, 5.04.2015 r.

Mijałem to miejsce wiele razy, bo leży na mojej ulubionej trasie niedzielnych wyjazdów na szosę, jednak jakoś wcześniej nie zauważyłem wyjątkowego detalu przydrożnej kapliczki. Niedziela była fotograficznie bardzo owocna. Powróciły po długich latach przerwy głupie pytania "co pan robi tym aparatem", albo "jak pan zrobi zdjęcie to dzwonię na Policję". Super, już teraz wiem, czego mi tak bardzo brakowało - tego dreszczyku niepewności, czy tym razem dostanę wpierdol, czy może następnym. Czy znowu ktoś wyjdzie i będzie chciał mi wydrapać oczy bo fotografuję przydrożny słup, a to przecież relikwia i punkt strategiczny, bo energetyka i przecież całą wieś w prąd zaopatruje. Trochę demonizuję, bo takie sytuacje trafiają się niezwykle rzadko. Częściej są głupie komentarze - jak pracowałem Toyo 4x5, to najczęściej o tym, jaki to zabytek (choć był całkiem nowy i z kompletnie nowym obiektywem), a ja to taki niegroźny świr pewnie, jak ci, co starymi motocyklami robią rundy wokół bloku. 

Także tak. Dziękuję panu, co do mnie spocony przez okno nastawni generował krzyk, schowany za zazdrostką. Dziękuję, że przypomniał mi, przeciwko czemu robię ten cykl.

2015/04/03

Mikolin/Nikoline

Pomnik Żołnierzy Radzieckich w Mikolinie, Mikolin, do 1945 r. Nikoline, 3.4.2015 r.

Wokół pomnika i faktów które upamiętnia przez lata narosło wiele kontrowersji, przede wszystkim co do liczby żołnierzy poległych podczas forsowania Odry. Oficjalna propaganda przez cale dziesięciolecia epatowała wszystkich przerażającą liczbą 40 000 żołnierzy którzy mieli w tym miejscu stracić życie. Liczbę tę powtarzano w wielu publikacjach i przewodnikach. Fakty i chłodna logika mówią jednak co innego. Radziecki historyk B.C. Urłanis w swojej książce "Wojny a zaludnienie Europy" podaje przelicznik zabitych i rannych, wynoszący podczas działań frontowych minimum 1:3. To znaczy, że gdyby w okolicach Mikolina faktycznie poległo 40 000 żołnierzy, to przynajmniej trzy razy tyle musiałoby zostać rannych. Straty Armii Czerwonej wyniosłyby w tym miejscu co najmniej 160 000 ludzi. Dla porównania największa bitwa na ziemiach polskich – 6 miesięcy walk na Wale Pomorskim kosztowała życie "tylko" 32 000 żołnierzy.
W okolicach Skorogoszczy poległo 325 żołnierzy radzieckich, których pochowano na cmentarzu w Skorogoszczy, skąd 12 i 13 sierpnia 1953 r. prochy ich ekshumowano i przeniesiono do Kluczborka na radziecki cmentarz wojenny. (Wikipedia)
Byłem tu już kilka razy. Dzisiaj z Hasselbladem i Distagonem 50mm, więc w końcu jak należy, do tego światło dość "akuratne". W przyszłym tygodniu pierwsza porcja poleci do wywołania i zobaczę, co dalej. Zbieram dość spore ilości wszelkiej maści materiałów, synapsy wariują próbując połączyć w całość elementy układanki, w której mam kilka poważnych dziur. Po pierwsze nie wiem, ile jest elementów, nie mam obrazka na wzór, nie mam nawet takich płaskich puzzli, od których zawsze zaczynam zabawę.