2015/07/20

live view


zamienię live view na view of life

2015/07/16

List do miasta.




Szanowne Zakopane. Załamałeś mnie.

Każdego człowieka w tym kraju uczą od podstawówki, że trzeba zobaczyć polski Bałtyk, piastowski Wrocław i zrobić sobie zdjęcie z misiem na Gubałówce. Bałtyk mam odhaczony w Łebie (niem. Leba) i kilku innych miejscowościach z piękną, poniemiecką zabudową. Piastowski Wrocław mijam często od Małej Toskanii lub Piastowskiego Mędłowa. Ale Ty, Zakopane, TY! Nie było mnie tu 30 lat, pamiętam tylko czyste, schludne miasto obserwowane z kawiarni na dachu budynku poniżej. Poznałem go tylko po widoku z niego, bo szczelnie owinięty szmatą i antenami na dachu ni cholery nie przypomina tego samego z czasu, gdy miałem 6 lat i zazdrościłem bratu, że on pije zimną pepsi, a ja ciepły kompot. 

Niczym nie różnisz się od najgorszych miejsc polskiego wybrzeża - ulice zalane syfem - nie, nie taki, że klei się do podeszw butów. Takim syfem, od którego bolą oczy, krwawią uszy. Jak to możliwe, że mając tak szalenie piękną architekturę, tak genialne położenie, tak znakomite postacie związane z historią, śmierdzi tu tylko przepalonym olejem? Nawet w Ustce nie widziałem takiej ilości banerów, chyba jest tu zagłębie. Nigdzie nie widziałem tak wielkiego braku kontroli nad przestrzenią. Dobra, 90% ludzi to nie przeszkadza, ale - do cholery jasnej - to oni mają uczyć Ciebie? Czy to Ty masz im dać, pokazać, jak wygląda kurort? Weź się rusz trochę, zobacz jak wygląda zwykłe miasteczko - choćby Bad Schandau. Żadne tam wodotryski z Alp, wystarczy małe ciche miasto, na Łabą. Nawet z gorszą architekturą. 

Kurwa, Zakopane, weź się w garść. Masz warunki jak top modelka, a nosisz się w ciuchach ukradzionych z kubła pod lumpeksem na zgrabnych, lecz zarośniętych nogach.




I weź się trochę ogarnij na ulicach, żeby było trochę więcej rękodzieła Stąd, a nie z Chin. Tak, to nie wstyd, ale może lepiej. I może sprawdź, ile misiów na Krupówkach płaci podatek od każdej dychy za samojebkę z dzieckiem, to nie będzie chamskich uwag i psucia wizerunku. Nie wierzę, że nie masz wolnego etatu, by ktoś mógł zapanować na Twoim wyglądem, a jeśli masz już ten etat zajęty, to weź go zrewiduj, bo może ktoś wychodzi non stop na papieros i na kebab, zamiast działać.