2013/06/01

Jak rzyć? Czyli sram już deszczem.

 Kibel w szpitalu na Borowskiej. Wrocław.

Opuszczony sklep meblowy. 

Makieta kolejowa. Dzień Dziecka w Jelczu. 

Kolej 1:1. Dzień Dziecka w pociągu.

Zaczyna mnie trafiać z tą pogodą. Niby nie ma się co napinać, niby przecież co to da, ale umówmy się - łapię już zdrowego wku...wa na to. Tyle planów, tyle wszystkiego, a każdy kolejny dzień ma być bardziej deszczowy od poprzedniego. I faktycznie wyjdzie na to, że trzeba kupić jakąś starą stalową szosę, żeby nie katować Delikatnego Ryśka. Trudno - z przyjemnością kupię sobie jakiegoś starego F.Mosera lub Raleigh'a. Może nawet go odpicuję. O - na przykład takiego singla. Idealny pomysł na rowerowe spędzanie długich, zimnych i deszczowych dni wiosny.



1 comment:

Krzysztof Eberle said...

ja chyba sobie zakupie trenażer ;]