Na finiszu mojej pracy dyplomowej, która jedna część już jest niemal gotowa, a druga prawie całkowicie wykończona, siedzę nad kartkami z historii fotografii i staram się coś wpakować do mojej głowy, ale nie mam na to już siły. Pogoda ładna, więc dużo z Synkiem bawimy się na dworze. Wczoraj byliśmy w ładnym miejscu w Oławie, chciałem mu (jako sympatykowi wielkich maszyn) pokazać barki pływające po Odrze, ale wysoki stan wody spowodował, że nic nie pływa. To przez moją ignorancję wobec serwisów informacyjnych i gazet. Mam za swoje. Skończyło się na pokazaniu elektrowni wodnej, kilku kanałów Odry i poszliśmy na "Piaski", staw po dawnej cegielni, gdzie często łowilem ryby czy po prostu z kuyznami jechaliśmy rowerami w spokoju zapalić papierocha i wypić piwo. Dawno to musiało być, bo wszystko pozarastane, a ścieżki, którymi chodziliśmy zarosłu całkiem niemałe dęby.
Dzisiaj rano byliśmy zrobić fotografię. Nie lubię pełnego słońca, ale jakoś tak ciekawie było. Synek w wózku, w koszyku synkowa torba z zapasową pieluchą, kremem, chusteczkami i buteką soku. No i statyw wystający dość mocno. Na ramieniu torba z aparatem. Obraz na matówce 4x5 cala robi na dziecku wrażenie. Odwrócony, wszystko nie tak, jak mu podpowiada rozum, ale widzi, że tu jest dźwig, to auto. Oczywiście w jego słowach to wszystko to "kombajn". Chyba podobają mu się te czary, szmata na głowie i kierowcy, którzy bojąc się, że to radar, jadą nagle bardzo przepisowo. Albo bardziej.
4 comments:
ja wszystkie egzaminy z historii fotografii zdalam wiec tobie sie tez uda. Ale mialam tez jeden interesujacy temat: Historia meskiego aktu w fotografii od poczatku do Mapplethorpea.
:-)
siadaj i koj dalej!
:-)))
robisz super zdjecia wiec musisz to bardzo dobrze zdac. Zaslugujesz na to.
Ależ wyrósł ten Wasz junior. Dzieci lubią maszyny. Dla Olki kiedyś wszystko było koparką. Teraz już rozróżnia koparę od śmieciary i wywrotki. Ale nadal zdecydowanie woli je bardziej od lalek.
Lubi wszystko co męskie.
Post a Comment