2009/08/07

dzisiaj

dzisiaj zrobiłem trzy zdjęcia. wczoraj zrobiłem ich siedem. trzy plus siedem daje dziesięć. nie pokażę żadnego [zdjęcia], bo musi zostać wywołany film. film będzie wywołany w poniedziałek. we wtorek go zeskanuję. wcześniej będę walczyć, bo nie mogę od dziesięciu lat przekonać pana od wywoływania filmów, by te z nich, które są naświetlone w formacie sześć na siedem lub sześć na osiem były cięte w dwuobrazowe odcinki. zawsze tnie w kolejności "dwa" "trzy" "trzy" "dwa", a ja muszę to rozcinać, bo ramki skanera - czy to nikon czy epson - przyjmują w tym formacie tylko po dwie klatki. nie mam już siły. chyba postawię sprawę jakoś jasno. na przykład dopłacę do tego jakbym wywoływał push plus jeden, czyli plus pięćdziesiąt procent ceny regularnej.

fotografowałem na działkach. był już zimowy film pierwszego lutego tego roku. był set wiosenny pod koniec kwietnia. teraz był set letni.

chciałem napisać dzisiejszy wpis bez użycia samogłosek, ale to trudniejsze niż pisanie z nimi, więc napisałem jak jest. ale tak się dzisiaj właśnie czuję. taki bez samogłosek. ale i bez wielkich liter. skoro dochodzi do uproszczeń, że przestaje się używać regionalnej diakrytyki, to dlaczego by nie wywalić z użycia samogłosek? ile by to przyniosło oszczędności w każdej dziedzinie życia.

3 comments:

Rudolf said...

No, bez samogłosek to nic nowego - ale jak historia pokazuje, sprawia to same kłopoty (vide JHWH)
;)

podobno fotograf Szymon said...

z tym cięciem mam te same problemy :(

Spinacz Spina said...

Czy Artysta może się skontaktować?
spinaczspina@gmail.com