2009/07/03

człowiek po przejściu










Właśnie wylicytowałem ładny aparat, Pentaxa Super A w niemal fabrycznym stanie. Ślicznotka. Dodatkowo dzisiaj przeprowadziliśmy biuro w miejsce, gdzie nie śmierdzi wykładzina. Jestem chory i czuję się źle, co nie przeszkodziło mi w dokonaniu spaceru z pracy na dworzec PKP Wrocław Główny przez Włodkowica, Świdnicką i Czystą. Ciepło było i dziwnie. Pierwszy raz widziałem szczura we Wrocławiu, martwego, tuż pod firmą na Braniborskiej. Widziałem kilka innych rzeczy, które fotografowałem. Jestem dumny z tego, jak wygląda Hotel Monopol i Renoma. Nie jestem dumny z martwego szczura, podobnie jak nie napawa mnie radością martwy jeż czy kot.

Sprzątałem dzisiaj z przymusu dom. Gosia powiedziała, że jak dalej tak będzie w kieracie, to padnie z wycięczenia. Po 4 minutach sprzątania naszych 30 metrów kwadratowych i orzekłem: Wiesz, mam jakieś dojmujące wrażenie, że już wykonałem z wyjątkiem odkurzania wszystkiego, czego mogłabyś oczekiwać ode mnie w temacie sprzątania. Oczywiście wybuchła śmiechem i sprzątałem jeszcze godzinę.

Teraz szukam dla niej jakiegoś roweru i piszę ten wpis, a ona ogląda film na HBO, w którym przed chwilą główny bohater prowadził taki dialog z podwożoną kobietą z dzieckiem:
- Czy normalnie też tak pomagasz obcym?
- Nie, gdy z nimi kończę nie potrzebują już pomocy.
- Jak to?
- Najpierw, zanim cię zabiję, wyrzucę twoje dziecko przez okno...
- Aaaaaaa!!!...


3 comments:

Dzika Sofa said...

Pierwsze zdjęcie jest dla mnie rewelacyjne, jest to miejsce znane mi na co dzień, ale przez te światło odrealnione

Anonymous said...

a ja dalej o muzyce, czy lokalny wojtek wybiera sie na Sacrum Profanum do Krakowa??

Anonymous said...

nie, niestety nie, Lokalny Wojtek po ciężkiej pracy nad zaliczeniami i w obliczu nowych i aktualnych projektów twórczych maksymalnie ciśnie na bycie z synem, bo koncert można zobaczyć później na zapisie video. Co prawda nie będzie tego klimatu, ale gorzej będzie z oglądaniem rozwoju synka na video. I tu w ogóle nie będzie klimatu.