Obrobiłem foty z porodu. Już w piątek, ale nie miałem kiedy ich tu wrzucić. O dumie nie będę pisać, bo już pisałem. Na poziomie mentalnym jestem dumny z siebie, że widzę to, co opisałem w poprzedniej notatce. Na poziomie twórczym jestem zadowolony tych zdjęć, które ilustrują ważną dla mnie chwilę. Na poziomie życia po prostu jestem zadowolony. Po dwóch dobach (czytaj: nocach) z synkiem w domu jestem może niewystany, ale bardzo nakręcony. Pieluchy, kąpanie i przytulanie. Idzie mi dobrze.
3 comments:
..:)
piekny reportaz..sama urodzilam coreczke niecale 3 tyg temu, wlasnie czytalam wskazowki na temat fotoreportazu i zalowalam ze nie zrobilam takowego podczas pobytu w szpitalu, chociaz mialam przy sobie 2 aparaty.a chwile potem trafilam na twoje zdjecia i to jest to o co mi chodzilo..moze nastepnym razem..
to ostanie jest świetne
Post a Comment