2013/05/26

wiało dzisiaj dość mocno


Dzisiaj dałem sobie wycisk. Wieje okrutnie, ale co tam. Wstałem rano, wciągnąłem owsiankę z jogurtem i wiśniami, przygotowałem bidony i w drogę. Jazda w wichurze jest spoko, tylko trzeba ją dobrze zaplanować i nie patrzeć na średnie prędkości, tylko na puls. Łatwiej przeżyć to żenujące tempo pokonywania trasy. Ale jak się ją dobrze zaplanuje, to potem można liczyć na wiatr w plecy :) Dzisiaj pętla na 4 miasta.

Strzelin. 

Wyszonowice. Wieś. Warto tu wpaść będąc w okolicy - młyn, cmentarz, pałac.


A czasem jadąc sobie z wiatrem w plecy po idealnym jak stół odcinku DK 39, który malowniczo ciągnie się po pagórkach, to sam sobie zazdroszczę. Już nawet wtedy, gdy tam jestem to mi żal, że za chwilę mnie tu nie będzie, a w poniedziałek (jutro) to już w ogóle, bo ma lać przez najbliższe 3 dni. I jak sobie jadę to oczywiście muza w głowie non stop: Ólafur Arnalds, Coil i jeszcze parę innych, ale już zapomniałem. Mimo wszystko głównie Arnalds i Coil.

Wiązów.

Częstocice. Wieś.

Brzeg.

Żeby jeździć, to trzeba jeździć.


Dojechałem do Oławy. Objechałem rynek w poszukiwaniu lodów. Taka nagroda. Co śmieszne - Oławianie na rynku nie chodzą. W sensie widziałem ze dwie rodziny. I kilka samotnych wilków krążących między lombardem 24h, punktem z automatami i całodobowym. W takim Brzegu, niecałą godzinę wcześniej, nie dało się swobodnie przejść przez plac zastawiony kawiarnianymi stolikami.

W Oławie mamy też masę ścieżek rowerowych. Ale nie da się z nich korzystać bezpiecznie. Są wyłożone betonową kostką i pełno na nich pyłu, piachu. No i pieszych. Tak sobie czasem myślę, co powiem Policji, która mnie shaltuje za jazdę po jezdni, gdy obok jest ścieżka rowerowa. Wyimaginowane wytłumaczenie mam proste: bo samobójstwo jest przestępstwem, a ja jednak wolę popełnić wykroczenie, niż przestępstwo. Sam jadąc autem klnę na tych, co nie używają ścieżek rowerowych, gdy mają taką możliwość. Nic mnie nie usprawiedliwia. Nawet 9 barów w 23 milimetrowej oponie.

1 comment:

translacja said...

Tak, dziś wiatr nie mniej silny.
I piękny gif (jeśli wyświetlanie kilku zdjęć, jedno po drugim nazywa się gif).