To normalne, że gdy już powinna być wiosna i bardzo zależy mi na tym, żeby z różnych względów "najeździć" się do mniej więcej połowy czerwca, to zima akurat będzie trzymać do połowy wiosny, a moje drogi oddechowe zamieniły się w bakteriologiczny kurwidołek. Broniłem się ile mogłem, dzisiaj niestety już muszę iść do lekarza. Zrobiłem wszystko, co było w mocy hipochondryka i wikipedii, żeby się wyleczyć, ale niestety, choroba nie odpuszcza.
Obiecująco wygląda prognoza na sobotę - pierwszy raz od dawna temperatura odczuwana ma być powyżej zera. Tymczasem pozostają mi podróże via Street View.
Dopisano po chwili: A mam w dupie, nie idę do lekarza. Jadę na lody.
3 comments:
W lany poniedziałek ma być podobno powyżej 10. Plus ;)
moja prognoza mówi o +4 oraz o tym, że w sumie będzie dość sporo wody i bez lania wody :)
Według najnowszej prognozy (new.meteo) śnieg w niedzielę... Niech zima już wypierdala stąd!
Post a Comment