2012/02/09

37/365@33



Dzisiaj zepsuła mi się moja ulubiona ręka. Przez rodzinnego psa. 50 kg łagodności felernie mnie przewróciło. Pierwsze złamanie w życiu. A sterta zleceń czeka:(

4 comments:

Rzaba said...

a jeszce wczoraj o tym labradorze rozmawialismy...

paskudna sprawa :(

Wojtek Sienkiewicz said...

oczywiście, cały czas namawiałem teściową na airedale terriera ;)

Rzaba said...

ale wiesz...z tesciową nie wygrasz ;)

lukaszbiederman said...

no psa masz faktycznie 'powalająco' dużego (szczęśliwie ja wyszedłem wczoraj bez złamań ;))) trzymaj się dzielnie !!