2011/11/05

nowe stare - jeden grzyb





































Niemal każdy wpis zaczynam słowami: "dzisiaj to..." albo "dzisiaj tamto...". A dzisiaj miałem kolejową sobotę. Pojechałem z Synem do Wrocławia, zobaczyć remont Dworca. Jakoś idzie. Dużo zmian w ciągu miesiąca. Na nowym wyposażeniu pojawiają się już stare nawyki nowych ludzi. Znaczą wszystko. Trasa z Wrocławia do Miłoszyc nieco się zmienia. Pierwszy raz jechałem nią nie-latem, co pozwoliło zaglądnąć wgłąb lasu - muszę tu przyjechać rowerem, starorzecza Odry wiją się między lekkimi pagórkami, porozrzucanymi bunkrami i masą wiaduktów, mostków itp. Obwodnica też nabiera rozpędu. Aż dziwne, że w taki ciepły dzień nie widziałem rowerzystów, bo trasy aż proszą się o jakąś eksplorację xc.

Jutro wracam do Miłoszyc, chcę zrobić zdjęcie jedynego murowanego śladu po tamtejszym obozie pracy (filia obozu Gros Rosen) - w polu stoi ruina trafostacji. Jutro opiszę, jak tam było. Może poszukam innych śladów. Zobaczę, jak będzie z czasem. Fajnie by było poznac kogoś, kto dysponuje na ten temat (obozu i fabryki w Jelczu) jakąś szerszą wiedzą.

W Miłoszycach udało się wejść do poczekalni w budynku dworca. Jest tam chyba jakieś wejście do piwnicy. Piękny zapach starej, drewnianej galanterii pokrytej setką warstw olejnej.

No comments: