2010/09/18

killterrier


ofiara


sprawca


wizja lokalna ujawniła dalsze ofiary

Moja Sunia na wichurze jest najszczęśliwszym foxterrierm na świecie. Chcąc lub nie pomaga nam czynnie w deratyzacji. W ciągu miesiąca zlikwidowała cztery gniazda gryzoni w okolicy domu. W każdym po kilka nornic. Żal mi strasznie tych zwierzątek. Całe życie w strachu i giną jakoś tak tragicznie w straszliwych zębach psa, który w końcu jako rasa powstał do tępienia tzw. szkodników. To straszne, że rościmy sobie prawa do nazywania jakichkolwiek gatunków szkodnikami. My, którzy niszczymy lasy, powietrze, wodę. Myśliwi zabijają dla sportu i zabawy pod przykrywką wyższych idei, oczywiście krzyżyk w logo ich związku. Niby zajęcie dla wysoko postawionych. Ile razy trafiłem na myśliwych w lesie, tyle razy widziałem troglodytów, a nie panów w smokingach palących cygara. Dystyngowani jak chuj.

No comments: