2010/05/25

wyścig po ogłupienie.


Ostatni czas to dla mnie ideologiczny wyścig o jakieś trofeum, którym jest jakaś wyższa wartość. Nie lubię używać słów, które starają się oddać coś jako nieokreślone (jakaś - tak na przykład), ale zaczynam tracić grunt pod nogami w dziedzinie, która wydawała mi się znajoma, czyli aktualnych problemów jakie dotykają na przykład moje pokolenie. Dzień w dzień przebywam wśród dużej liczby ludzi, obserwuję, słucham. Włosy dęba stają od tego, jak opinią publiczną łatwo manipulują media. Włosy dęba stają, gdy widać, jak media wybierają tematy na bazie takiej samej retoryki, która zniewala ludziom głowy od setek lat. W tym roku była wyjątkowo zajadła zima, wyjątkowa ilość opadów, utrzymującego się śniegu, potem fala ciepła, wiatrów, mrozów, deszczy i na koniec w ciągu nieco ponad dekady dwie powodzie. Pierwsza była mniejsza i dostała tuż po niej określenie Powodzi Tysiąclecia, obecna przechodząca po kraju jest już tylko Powodzią Stulecia, choć silniejsza. A powinna być powodzią dekady, bo jak pamiętam, takie rzeczy wychodzą co mniej więcej dekadę (1985, 1997, 2010 r. ). Jakby było mało, w kwietniu wydarzyła się tragedia, która zamiast połączyć naród, podzieliła go. A powódź, mimo rozdzielania kraju, połączyła ludzi. Do tego warto dodać - ponieważ bądź co bądź Polska to kraj w duchu wiary - postanowienie wynaturzonych facetów (czyli żyjących niezgodnie z zasadami natury, samotnie i bez potomstwa, choć to drugie nie jest tak oczywiste w części przypadków) - że nienaturalna metoda poczęcia dziecka jest złem, a ci, którzy się jej dopuścili to nie są już godni ich instytucji.

A co gdyby wg tej zasady uznać, że mniejszości seksualne to taka sama dewiacja jak oddanie swojego życia miłości do bytu, który jest tylko obiektem wiary, od początku do końca będącym projekcją umysłu? A co ze słowami, że Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo? Skoro tak, to być może in-vitro właśnie w tym momencie samo się ukonstytuowało?

Może starożytni Grecy stworzyli doskonalszą wizję świata, w której bóstwa nie były doskonałe, ale miały cechy i dobre, i złe. Nie mieli opcji na zło wcielone. Może dlatego nie musieli spędzać życia nad dywagacjami, co jest dobre, a co złe. Tylko żyli. A to jest wartość sama w sobie. I co najlepsze, jednocześnie stworzyli podwaliny dzisiejszego świata, ich kultura i nauka jest podstawą naszego rozwoju, wiedzy, kultury i sztuki. Dzisiaj, gdy ludzie chcą po prostu żyć, ale nie dając jednocześnie nic w zamian określa się ich mianem pokolenia śmierci.

Ale pozostaje pytanie: co to jest Miejsce zbiórki awaryjnej na wypadek ewakuacji?

1 comment:

Arkadiusz Wojciechowski said...

To chyba jest odwrotność miejsca zbiórki regularnej w przypadku nieewakuacji. Regularnie zbierają się pod sklepem i z zakupionym dwusiarczanem ewakuują się nad rzekę.