Pies szczekał na mnie w Osieku nad sklepem, gdzie kupiłem o.5 litra wody b/gaz.
Zapachy były tak intensywne, że ciężko było się skupić na czymś innym. Z wyjątkiem asfaltu, ale o tym później.
Park w Oleśnicy Małej jak co rok pachnie czosnkiem niedźwiedzim. Można się zabić, tym bardziej na diecie.
Aż dziw bierze. Takie kryzysowe wotum, z zeszłego roku. Niemcy 100 lat temu robili piękniejsze. Ale może w końcu nie chodzi o pokaz...
* * *
Jakoś z wiosną strasznie dużo martwych płazów na asfalcie. Tu jest tylko jeden, ale mam z 10 innych i zostawiam na inne czasy. W całym dramacie nie mogłem od pewnego momentu w głowie puszczać sobie innej muzy, niż Indigo Tree.
Plakatem ogłoszono w każdej wsi, że od 1 do 31 maja jest sezon na zbieranie winniczków, i że najlepiej zbierać je w lasach (co dziwne, w okolicy jest mało lasów, więc Francuzi będą jeść raczej ołowiowe slimaki). Wczoraj dość ostro padał deszcz, a na drogach obok płazów leżało wiele rozłupanych ślimaczych skorup. Żal większy, bo i zwierze takie powolniejsze, a śmierć taka nagła.
Z drugiej strony niebawem wspomniany Indigo Tree wyda drugą płytę. Może tym razem zamiast płazó...
I do tego czarny dowcip, gdy zobaczyłem martwego jeża na jezdni. Byłby idealny na okładkę, gdyby Indigo Tree nagrało płytę z Porcupine Tree - Porcupine Indigo Tree. Filip - to nie drwina, takie po prostu rozważania, gdy brakuje już sił na końcu drogi, kwas mlekowy zabija mięśnie, a mózg na oparach stara się utrzymać te 86 kg na rowerze.
3 comments:
niezła historyjka i piękne foty !!
taka prawdziwa polska prowincja.
tak sobie myślę, że gdybym był obywatelem jakiegoś bardzo odległego kraju, to właśnie dla takich widoków marzyłbym o podróży do Polski.
kraj piękny inaczej ;))
pozdro !
od roku ponad jestem obcokrajowcem we własnym kraju. Albo i bardziej lokalnie.
fajna sprawa.
ja jestem od zawsze nie stąd.
Post a Comment