2010/04/27

piętnaście lat muru


Jeden dojazd jednego poranka. Dwa akty twórczego wandalizmu. Pod wiaduktem - na pierwszej focie - gdy jako nastolatkowie smołą w spray'u napisaliśmy nieprzychylne słowa o skinach, na drugi dzień pojawiło się: memento mori. Jeden z kolegów tak się ucieszył możliwością napisania czegokolwiek, że namalował klocki jak z pewnej znanej gry o spadających klockach. I źle napisał będącego wtedy na topie Liroya. Nikt z nas nie przypuszczał, że te bazgroły doczekają naszych dzieci. Tym bardziej ludzie pierwotni nie domyślali się, że po 20 tyś. lat ktoś odkryje ich malowidła. Czas jest niesamowity, całkowicie inaczej widzi się jego perspektywę mając 15 lat i patrząc w przód, inaczej mając 31 i patrząc 16 lat do tyłu.

Ciekawe ile przeżyje na murze Świebodzkiego postać Mr. Bean'a?

Swoją drogą w niedzielę strasznie źle wracało mi się ze szkoły. Jakoś było naprawdę optymistycznie i po prostu dobrze na tym wyjeździe. Może Genius Loci szkoły naprawia zły smak po grudniowym zjeździe. Dowiedziałem się o ciekawej opcji. Otóż istnieje zjawisko dwutorowości życia. Niektórzy mają tak, że jadąc w swoim codziennym pociągu wysiadają na pewnej stacji i przesiadają się do pociągu obok i jadą od czwartku do niedzieli w innym, niby równoległym, niby nie pociągu. Potem wracają na odwiedzoną wcześniej stację i wsiadają do codzienności. Przy czym w ich odbiorze gdy jeden pociąg jedzie, drugi stoi w miejscu, a pasażerowie się nie widzą.

To smutne.

3 comments:

Ewa said...

dlaczego?

Anonymous said...

bo to znaczy, że takie zaburzenia komunikacji to w sumie zaburzenia osobowości.

galazinka said...

Jaś Fasola przeżyje nas wszystkich.
A tak przy okazji - zapraszam: http://3.bp.blogspot.com/_eOhAVulrPxI/S9MxXJblUGI/AAAAAAAAA94/I7LRdlHScy8/s1600/zaproszenie_wernisaz.jpg ;)