2010/04/20

Niebawem będę w Opolu


Jego magnificencja rektor warsztatow 2.8 Michał 'groszek' Grocholski zaprosił mnie na pogadankę na temat mojej twórczości (za co mu wielkie dzięki) i w ogóle na rozmowę ze mną o mnie i o tematach pokrewnych. Słowem - można się spodziewać wszystkiego. Na pewno tego, że będę ledwo żywy ze stresu. Za każdym razem to mam.

Oczywiście jak w większości przypadków, kiedy mam coś do wpisania, a nie mam pod to zdjęcia to wrzucam coś odgrzebanego. No bo co ma wyjazd do Opola (7 maj 2010 o godzinie 19.00) do zdjęcia z Drezna, kolejnego zresztą z wakacji sprzed 5 lat. Otóż wiele. W 2005 roku nie prowadziłem jeszcze bloga. Może dlatego musiałem na tę fotografię wpaść, żeby sobie przypomnieć o jej istnieniu. Co lepsze, przywołała ładne wspomnienia. Choćby dlatego warto prowadzić bloga. Gdy byłem młodszy, wydawało mi się, że pamięć jest nieskończenie pojemna i umożliwia dostęp do każdego wspomnienia. Guzik. Nie mam takiej opcji. Czasem nawet jak czytam jakieś wczesne wpisy, to robię wielkie oczy. Blog, czy wcześniej pamiętnik to rewelacyjna opcja dla mnie.

Siliłem się na jakieś ładne słowa, historie itp. Im bardziej się wysilałem, tym gorszy był rezultat. Aplauz tylko dołował w takich momentach. Czułem się tak jak musiał czuć się projektant BMW, który stworzył model X6, ale marketingowcy wypuścili go na rynek, zanim ten skończył prace nad jego tyłem.

3 comments:

galazinka said...

Daje po oczach. Zielony terror :P

Fajnie jest być zapraszanym na różne tego typu przedsięwzięcia.
Gorzej jednak, jeśli okazuje się na końcu, że osoba zapraszająca miała w tym inny cel niż przedstawiała na początku.

Anonymous said...

Nie myślałem o tym raczej. Zapraszają mnie raczej zaufane osoby. To już druga:)

galazinka said...

Mnie i takie i takie. "Naciągacze" ostatnio przeważają. Trafiłam na 2 takie naciągane propozycje w ciągu 1 tyg. Na obie się zgodziłam i wychodzę na tym jak zabłocki na mydle.
Tak jak mówisz - liczyć można raczej na tych zaufanych.