2012/12/02

578 lat tradycji. Ale było ciasno i drogo.



Dawno nie byłem w Dreźnie. Z pięć lat. I dawno tak nie tęskniłem za tym miastem, jak teraz. Czasu było mało, ale udało się przetrzeć kilka nowych szlaków. Nie byłbym sobą, gdybym nie wpadł na chwilę do Dredner Antiquariat i nie kupił kilku tanich albumów. W obu cuda na kiju, ale żadnego zaklinania rzeczywistości. Może gdyby u nas nie było "zaklinaczy", to i sama rzeczywistość była by bardziej znośna.

1 comment:

beata said...

o, ja w Dreźnie będę za tydzień:)