2012/07/15

4404 kcal spłonęło w niedzielnym wietrze


Skrzypnik


Borek Strzeliński. Oczywista "oczywistość", ze to pomnik ku pamięci poległych w Pierwszej Wojnie Światowej, ale odkuto tablicę (lub nałożono obecną) i pomnik zmienił dedykację. Ogrodzenie zachowało pruskie symbole.


Gdzieś 10 km od Łagiewnik. Doskonale było widać góry, nawet oddaloną o około 90 km Śnieżkę.


Łagiewniki


Podjazd pod wiatr. Odpoczywam w cieniu i rzucam kurwami na "poziomy lub prawie poziomy ruch powietrza względem powierzchni ziemi" (Wiki). W tle - Radunia.


Dojechałem do Lasocina (część Rościszowa w Górach Sowich). 80 km, 4404 kalorie, miliard rzuconych przekleństw. Nigdy nie wybierałem się nawet na szybkie rundy przy tak silnym wietrze. Miałem w planie wjechać na Wielką Sowę, ale sił brakło. Jednak im bardziej było źle, tym szerszy uśmiech pod nosem.

Dla uspokojenia mój ulubiony utwór eterycznej formacji, której połowa składu to mój dobry kolega.

1 comment:

K. said...

im cięższe przekleństwa wyrzuci z siebie człowiek tym lżej się jedzie. taka dziwna zależność.
wpadłem tu przypadkiem, ale postanowiłem wpadać częściej. pozdrawiam