2012/01/04

33



dzisiaj rano wstałem bardzo wcześnie. Wsiadłem do auta na niemal około 4h przed moimi 33 urodzinami. Pełen byłem chęci, by dzisiejszy dzień uczynić jakoś spektakularnym, ale mi się nie chce. Grunt, że idę już spać. Najpierw kąpiel, sesja z gazetą o podróżach rowerem i trzeba się ogolić. Od pracy samemu zaczynam czuć się jak hikikomori... a niedawno byłem roninem.

Jaki ten świat cały japoński, co nie?