
fot. Bogusław Kaczmarczyk
Niedziela upłynęła pod znakiem ciężkiego terenu wokół Opola. Południowej części, prawie pod Górażdże. Cztery koła i siedemdziesiąt trzy lata do kupy. Jedna twarda gleba, jeden dzwoń. Niby grudzień, a był deszcz, słońce, deszcz, wiatr, słońce i deszcz.
Wpadłem w wir pracy i nie mogę złapać oddechu, znowu jak dekadę temu - ciężkie roboty po nocach. Takie oblicze kryzysu.
No comments:
Post a Comment