2011/11/15

na dworzu nieco pizga


Przeworno, sierpień 2011


Południowe zbocze Gromnika, sierpień 2011


Biały Kościół, sierpień 2011

To naturalne, że wędkarze siedzący na jednym brzegu rzeki zazdroszą tym, którzy siedzą po drugiej stronie. I vice versa. Jak jest upał, to większość tęskni za szronem, jak jest szron, to zamykamy oczy i czujemy, że oślepiający blask samochodowych reflektorów, które o 17.00 są już jedynym źródłem światła, jest tym samym blaskiem, przed którym chroniliśmy oczy leżąc na plaży.

W tym roku lato było takie, że było i lato, i długie dni i nieomal był szron. Ale teraz mam do siebie pretensje, że tak odbierałem to lato, gdy jeszcze było, a teraz mi źle, gdy rano w płaczącycm Synem idę do auta, trzeba pryskać jakimś płynem po szybie, żeby rozmarzła. Autem trzęsie, zimno, mgła, szron. Z auta nawet tak to wszystko wygląda, że chętnie bym wsiadł na rower po prostu przeszedł się z aparatem po loklacjach, które mnie interesują. Ale w mig skóra na dłoniach przypomina tarkę i boli jak cholera, nie wiem, jak ogarnąć wszystkie pokrętła i dźwignie w moim Toyo. Nie chce mi się.

I jak sobie teraz przypomnę wycieczkę wokół Gromnika, przejazdy przez dzikie szlaki, szutry, komary, długie podjazdy i szybkie zjazdy - to aż mi źle. I wtedy trochę byliśmy z Tomkiem nie zadowoleni, że dość yło chłodno. Jak na środek wakacji.

2 comments:

Silesian Wanderer said...

W sierpniu też byłem w Białym Kościele. W ogóle mam wrażenie, że depczemy sobie po piętach :)
Pamiętam swoje pierwsze spotkanie z tymi terenami. Kiedyś odkryłem w domu taką mapę "Wzgórza Niemczańsko-Strzelińskie" i bardzo chciałem tam pojechać, ale dopiero może dwa lata temu udało mi się tam być pierwszy raz. Od razu wiedziałem, że trzeba tam wracać częściej.

galazinka said...

Ja też tam byłam dawno dawno temu.
Mają tam ciekawych ludzi.
Poznałam tamtejszego proboszcza i przypadkiem się okazało, że znał kiedyś moją babcię.
Świat mały jest.