2011/09/07

bohater szatersztoka




Dzisiaj znalazłem na bilbordzie gwiazdora tanich sztoków*. O tu jest jedno (link). Jedno z ogromnej masy z tym człowiekiem. I jak tu się nie dziwić, dlaczego duża kasa uciekła z małych miast? Bardzo łatwo - dekadę temu najtańsze zdjęcie z jednego z kilku sztoków kosztowało - tak dla przykładu 10 tyś zł. I było tylko jedno i z ograniczonymi prawami. Agentura z małego miasta jechała do biura promocji jakiegoś miasta i account manager mydlił urzędnikom oczy rozbudowaną prezentacją, makietami, wydrukami naklejonymi na gustowne kartoniki. Wielki szoł na zakończenie 2 tygodni przygotowań do przetargu, gdzie kreatywni (wg mojego kolego z dawnej pracy: "gdybym umiał w życiu nic, to bym został kreatywnym") mielili brief (przygotowany najczęściej na tym samym szkielecie z netu, ale musi być rozbudowany, żeby szefowie szefów wiedzieli, za co podpisują się pod premiami). Jak już go wymielili i po masie wewnętrznych spotkań wypluli zbity, zawsze ten sam i według tego samego szkieletu brief kreatywny, to graficy to mielili dalej, ale mieli tylko dwa dni i dwie noce (czemu zawsze to były weekendy?) i potem account siedział z jednym wiernym grafikiem i rzeźbili prezentacje w pałerpoincie. Niewyspany account wsiadał w auto, rozlewała mu się kawa, bo przecież nie zdążył zrobić kupy, bo tuż przed wyjazdem zepsuła się drukarka i ledwo się wszystko udało. I papier się skończył, a jeden wydruk pognieciony. Chuj z tym, jedzie na szoł. Na szoł okazywało się, że bez sensu jest kupować zdjęcia ze sztoka, lepiej zrobić sesję, bo i więcej zdjęć będzie, a model podpisze to i większe pole manewru z fotami będzie i bez widma późniejszych dopłat. I tak taki klient słyszał wyceny za kreację, potem misz masz i wychodziło pół bańki.

Teraz fota ze sztoka. Layout ze sztoka. Sztok po 200$ za miesiąc. 25 pobrań na dobę. Na aukcjach logotypy po 50 zł, za 150 zł kompletne mini systemy identyfikacji wizualnej. No i jak tu teraz żyć?

13 comments:

Mateusz Woliński said...

Się wypowiem się.

tak samo trafia mnie szlag gdy widzę że account mieli klienta i wchodzi mu do dupy byle tylko zarobić na prowizji przy czym jakis biedny grafik musi zapierdzielać i srać milionem poprawek wizytówek dla warszawy. oczywiście szablon wizytówek ze sztoka. :) zero pola popisu. kasa kasa kasa.

to rzekłem ja. grafik.

Wojtek Sienkiewicz said...

ja też z tego zawsze lałem. I te opisy, co jest do zrobienia: "zrób ładnie, wiesz, tak artystycznie" :)

Mateusz Woliński said...

jeszcze mam pytanie. jaki aparat/filmy?

Wojtek Sienkiewicz said...

to cytat czy konkretnie o coś Ci chodzi?/ :) bo się pogubilem

Mateusz Woliński said...

nie nie ;) po prostu pytam. czym fotografujesz?

Wojtek Sienkiewicz said...

telefon albo Toyo 45A

Filip said...

a jak się dzwoni z tego Toyo? Trzyma zasięg?

Anonymous said...

zależy od operatora. mój gubi trochę gdy pada.

kuba ce.

Anonymous said...

Witaj!
Trochę nie na temat i za to przepraszam, ale chciałabym Cię prosić o poradę,chociaż jak nie będziesz mieć czasu mi odpowiedzieć to oczywiście zrozumiem:) Kupiłam ostatnio na targu staroci aparat z lat 50tych. Okazało się, że w środku był film 6x6, Orwo din 20 (to chyba iso 80). Zastanawiam się, czym mogę go wywołać,aby nie uległ uszkodzeniu i żeby cokolwiek było widać na zdjęciach? Boję się 'zadymienia',bo nie wiem ile lat i w jakich warunkach leżał w aparacie. Za wszelką poradę byłabym wdzięczna!
Pozdrawiam Nuria

Wojtek Wilczyk said...

"Bytom kultura biznesu"...
To jest równie absurdalne hasło, jak:
"Katowice miasto ogrodów".

Wojtek Sienkiewicz said...

Wrocław od kilku miesięcy może być "miastem drapacza chmur", choć po zmniejszonej wysokości i plotkach o znacznie szybszym zapadaniu się budynku można by raczej użyć nazwy "skrobacz chmur"

Bisnisand said...

Okazało się, że w środku był film 6x6, Orwo din 20 (to chyba iso 80). Zastanawiam się, czym mogę go wywołać,aby nie uległ uszkodzeniu i żeby cokolwiek było widać na zdjęciach? Boję się 'zadymienia',bo nie wiem ile lat i w jakich warunkach leżał w aparacie. Za wszelką poradę byłabym wdzięczna!
Pozdrawiam Nuria

Wojtek Sienkiewicz said...

Możesz go wywołać we wszystkim, co wywołuje szybko, np Microphen lub polski Hydrofen. Stężenie najwyższe możliwe (bez rozcieńczania, albo jako Stock w przypadku opisu na Microphenie). Wybierz na chybił trafił jakiś film ISO 100 z tabeli, np pan f plus i masz gotowy przepis