2011/08/28

28.8 Opole

























Trochę pamiątek z Opola. Zoo i Muzeum Śląska Opolskiego, w którym w październiku "zawisnę" w ramach Opolskiego Festiwalu Fotografii, razem z innymi twórcami. Szykujemy z Lukaszem Biedermanem wspólną rzecz, będzie dziwnie. Ale prosto i z jajem. Opole na mapie Polski jest tak inne od pozostałych miast, że dziw bierze, że nie sprawdza się paszportów na wjeździe do miasta.

W Zoo jest miło. Bilety tanie jak barszcz, sam ogród znacznie bardziej kompaktowy, ale i dobór zwierząt dopasowany do wybiegów. Syn był zawiedziony, że nie było słoni. Słonie zapewne się cieszą, że mają większe wybiegi, choć pewnie najbardziej cieszą się te, które nie wiedzą, co to jest zoo, lub co to jest człowiek. A człowiek w zoo to najbardziej różnorodna forma. Czasem, szczególnie ostatnio, zaczynam zastanawiać się, co w zoo jest bardziej dzikie - zbiór czy widz. I nie tylko w zoo.

Dzisiaj nie biegałem.

4 comments:

Wojtek Wilczyk said...

Jak wydrukowany jest ten katalog?

Anonymous said...

Format okolo B5, kreda mat, okladka na 300g, folia mat, druk 1/1 plus - to wyglada dobrze, natomiast czesc z reprodukcjami sepiowych kopii fotografii wyglada dosc zle. Cena 5zl nie usprawiedliwia. Wolalbym zaplacic 70-100 zl za porzadny album, jesli dotyczy dorobku waznego tworcy, zebranego na przestrzeni rownej dlugosci mojego zycia.

Wojtek niemogacy sie zalogowac.

petr said...

na pewno się wybiorę na tą wystawę, tę

galazinka said...

pierwsze zdjęcie niezłe jest.
same klimaty.