2011/04/02

ul. Oławska - Ziębice


















Mało jest takich momentów, w których radość sprawia mi lejący deszcz. Deszcz ma bowiem swoją przyczynę: chmury. Chmury to znak, że nie będzie ostrego światła. A to oznacza, że mam więcej czasu na zdjęcia, niż tylko do wschodu Słońca. Rano z Tomkiem, który często mi pomaga przy tym cyklu, pojechaliśmy do Ziębic. Ul. Oławska okazała się niezbyt szeroka, ani niezbyt ruchliwa. Nawet niezbyt asfaltowa, ale trudno odmówić jej uroku, który tworzą specyficzne, folwarczne zabudowania, kamienne mosty (nie znam podobnych w okolicy) i rzeka (zresztą rzeka Oława - niem. Ohle). Na koniec zdjęć pojawił się rudy pies, który wyglądał jak miniatura lwa.

Po zdjęciach spełniłem swoje marzenie sprzed kilku lat i na szybko zwiedziliśmy rynek Ziębic. Nie można ominąć tego miejsca.

Zaczynam już odczuwać lekkie zmęczenie wiecznym myśleniem o tym, jak tu było ładnie "za Niemca" i ile z tego zniszczono przez zaniedbanie, ale potrzebuję chyba jakiegoś punktu odniesienia.

No comments: