2011/04/03

byłem w synkiem w zoo


niedźwiedzie widzieliśmy


tygrysy widzieliśmy


gówno widzieliśmy.

Od dziecka nie lubię cyrków. Raz lubiłem jak byłem pierwszy raz. Za drugim nie podobało mi się, że facet tłukł biczem niedźwiedzie, inny tłukł biczem lwy i tygrysy, a wypacykowana kobieta tłukła biczem psy. Jak miałem 12 lat, to byłem na innym pokazie cyrkowym, który miał był inny, bez męczenia zwierząt - cyrk karłów. Poziom zażenowania trudno zmierzyć. Tam ludzie i pudle męczyły się wzajemnie ku uciesze szalejącej publiczności, bo jak fajnie pośmiać się z cech charakterystycznych karłów. Zoo też nie lubiłem, choć ciekawość zwyciężała. Jakoś nie pasuje mi obraz niedźwiedzia brunatnego, samotnika i pana na wielkiej przestrzeni, do wybiegu takiego na 10 arów. Dwa zwierzaki kołyszą się albo śpią. Dwa. Foki jakoś lepiej wyglądają. Już z samego tego, że kiedyś pływały w zupie z własnego gówna, a teraz mają piękny basen z czystą wodą. No i teraz je widać po prostu. Tapira za to nikt nie sponsoruje i nie ma pół bannera na jego skromnym wybiegu - opolskie zoo lepiej się o ekspozycję tapirów (a i pewnie ich komfort). Było też dużo dobrego, ale te złe cechy ogrodu jakoś nie pozwalają mi się cieszyć z mojego człowieczeństwa. Nawet zasłanianie się potrzebą opieki nad zagrożonymi gatunkami mnie nie przekonuje, no bo kto jest winny temu, że owe gatunki są zagrożone?

1 comment:

Sara said...

Za to architektura ZOO jest fajna, słoniarnia, terrarium - niegdyś restauracja... Co do reszty odczuć - to o fokach dałoby się powiedzieć o mnóstwie innych zwierzaków. Chyba więc jest nieco lepiej.
Mam nadzieję, że cyrki kiedyś znikną zupełnie. Nawet coś tam kiedyś podpisywałam, że mi się nie podoba wpuszczanie cyrków do naszego pięknego miasta... Z samymi ludźmi też bym nie chciała oglądać:)
To jakiś relikt, ale jakiej epoki? Barokowej kunstkamery? Dziwne uczucia wyzwala.