2010/08/18

under construction


A to ze wczoraj jeszcze jedno, ale w sumie dzisiaj też o tym.


Kultura w Żórawinie.


Wskazówki są wszędzie. Nawet na A4.


Bagażnik fotografa budów.

Dzisiaj doprecyzował się nowy cykl. Pozostała tylko realizacja. Wszystkie poboczne tematy stały się jeszcze bardziej poboczne lub wręcz nie-wykonujące-się-w-tej-chwili. Innym tematem są piłkarze, którzy mi w żaden sposób nie kolidują z główną pracą, a są świetną odskocznią i takim odpoczynkiem, ale rozumianym w sposób innego myślenia. Zawodowo jestem grafikiem reklamowym, tym zarabiam, choć zdecydowanie osobowościowo jestem fotografem. Grafika i praca wielkim formatem ma wiele wspólnego. Choć czasem wydaje mi się, że bardziej swobodnie poruszam się po wirtualnej matówce programów graficznych. W grafice trzeba myśleć, nie można sobie kolorów wybierać z palety, trzeba ja znać, trzeba wiedzieć, że jak zrobi się gradient od żółtego do niebieskiego, to w którymś momencie będzie mieć szare przejście i będzie to brzydko wyglądać. Trzeba myśleć o ograniczeniach i to powoduje, że pomysły pojawiają się szybciej i są ciekawsze. Oczywiście można to wszystko olać i robić swoje tak, by robić cokolwiek, ale wtedy ciężko o przyjemność z pracy. Wielki format ma właśnie taką niby swobodę, ale jest też pewnym kajdanem na rękach, który każe myśleć bardziej kreatywnie i wielowątkowo. Fotografując piłkarzy mogę od tego odpocząć.

No comments: