

Co ma jedno do drugiego? Niewiele. Nie licząc mnie wykonującego kolejne ekspozycje w myśl Olejniczakowskiego Niedecydującego Momentu. Ale to faktycznie jest nic. Przeczytałem dzisiaj na blogu p. Jureckiego taką rzecz: W 2007 głosowałem na jego bardzo dobry projekt Fake Holidays, ale wygrała Czeszka - Sylvia Francova z femistyczno-cyfrowymi pracami.
Idę wykonać na tę nutę - za namową żony - konformistyczno-analogowo wieczorną toaletę i może nawet nie od razu zasnąć. Dobranoc.
No comments:
Post a Comment