2009/04/06

na dzisiaj mało...

bo film się woła. to był ładny wyjazd. nawet biorąc pod uwagę to, że filar mojej pracy dyplomowej okazał się nie mieć fundamentu. szkoda, bo wykładowcy już na tych chcieli zbudować całą konstrukcję. okazuje się, że fotografia porno w tym kraju i w tych realiach, to fotografia porno i nic ponad to. i to nie jest jakaś wielka dedukcja. to są słowa, które usłyszałem od dwojga miłych, młodych i dość odważnych ludzi, którzy spotkali się ze mną i bardzo im za to dziękuję. do relacji siądę, gdy materiał filmowo zdjęciowy cały zmontuję do kupy. na tę chwilę wrzucam z telefonu zajawkę końca sobotniej nocy. nie obyło się bez absurdów, od momentu ruszenia z domu w piątek do późnego wieczora w ten sam dzień. ale o tym później. dzisiaj muszę popracować. dzisiaj przyszła nowa torba, taka tańsza od innego producenta co robi drogie szmaciane torby, tylko że mekko. jestem ciekaw, czy poradzi sobie lepiej, niż tańsze o 10 zł lowepro nova4, która została rozdarta przez cielsko mojej eRBetki. lowepro służyło mi 4 lata w deszczu, śniegu, błocie itd, ale eRBetki nie wytrzymała. po roku opiszę, czy jest sens z tymi mekko.

No comments: