Tak tak, pamiętam jak dziś, gdy Gosia mieściła się w centralnym punkcie pomiarowym mojego starego - już sprzedanego - Canona. Teraz, na początku 34 tygodnia ciąży jej gabaryt zdołał ogarnąć tylko 51 polowy sensor Nikona D700. To prawdziwy triumf nauki i współczesnej myśli technologicznej nad odwieczną materią tajemnicy cudu życia. Chyba hormony w moim mózgu dokonują przygotowań gruntu do przyjęcia nowego, mojego człowieka, że serce zaczyna mi mięknąć i stąd zaczynam lubić - tudzież przekonywać się - do tej cholernej PlayStation 4 z miejscem na obiektyw.
1 comment:
nauczylem sie bardzo wiele
Post a Comment