2008/08/05

Nie ma autorytetów

Wakacje się skończyły, ale urlop jeszcze trwa. Wczoraj wróciłem i Andrzej poinformował mnie via Skype, że Ireneusz Zjeżdżałka nie żyje. Znaliśmy się wyłącznie przez kilkadziesiąt rozmów przez e-mail i GG, ale - mimo szczerych chęci - nie dane nam było się poznać "na żywo", czego bardzo żałuję. Tak czy siak boli mnie bardzo. Nie chodzi już o to, że to młody człowiek, nie chodzi o to, że dla mnie ważny jako artysta, krytyk i redaktor. Nie chodzi nawet o to, że nie wiedziałem tego, że wszyscy mówili o nim "Eryk". Już o nic nie chodzi...

No comments: