Tadek, Przemek i Kuba to moi studenci (no, nie moi, ale przychodzą na moje zajęcia).
To 1/6 składu grupy, co jest u mnie pewną anomalią. Dzień wcześniej reszta strasznie zapiła, a niefortunnie moje zajęcia były pierwszymi dnia następnego. 5/6 grupy właśnie miało syndrom dnia następnego więc woleli spać. Trudno.
1 comment:
ciężkie sa takie poranki :)
Post a Comment