2008/01/31
2008/01/29
2008/01/24
kwadrans
Kwadrans to jeden z moich ulubionych wyrazów.
Nadzwyczaj mało razy mam okazję usłyszeć go w codziennym użyciu.
Chyba tylko na radiowej "Trójce" czasem można usłyszeć ten pięknie brzmiący wyraz.
I chyba już tylko Piotr Kaczkowski go używa.
Ja wiem, to internacjonał, ale taki mi miły.
Nadzwyczaj mało razy mam okazję usłyszeć go w codziennym użyciu.
Chyba tylko na radiowej "Trójce" czasem można usłyszeć ten pięknie brzmiący wyraz.
I chyba już tylko Piotr Kaczkowski go używa.
Ja wiem, to internacjonał, ale taki mi miły.
archetyp
Nie lubię słowa archetyp. Gdy nie wiesz, co napisać w tekście krytycznym,
to najlepiej odwołaj się do archetypu.
to najlepiej odwołaj się do archetypu.
NASz

To jedno z niewielu zdjęć, do którego udało się dotrzeć naszej ekipie,
gdyż większość osób, które wybrały się na spacery uzbrojone
w cyfrowe lustrzanki nie powróciła do domów na niedzielne
obiady. Ich zniknięcie - wg władz - nie ma nic wspólnego
z pojawiającymi się od 3 tygodni punktami świetlnymi
na południu nocnego nieboskłonu.
2008/01/21
2008/01/19
bez obrazy/bez odrazy
We Wrocławiu w galerii DCF Domek ROmański na pl. Nankiera (dawna galeria Foto-Medium-Art, prowadzona na początku lat 80 XX. w. przez Jerzego Olka, o którym teraz już nikt nie pamięta) wczoraj otworzyła się wystawa Wojtka Zawadziego. Tak tak, otworzyła się. Wojtek nie musi otwierać wystaw. Wojtkowi wystawy otwierają sie same. I za to tak mnie cieszą jego wystawy. W dupie mam wtedy drugie dno, ukryte znaczenia, symbolikę, pierdzielenie o dokuemncie subiektywnym, fenomenologii, równoległych wszechświatach, konceptualiźmie, inscenizacji, o wydrukach z drukarek, o cynamonie w proszku, o morskiej soli kamiennej, glutaminianie sodu, laptopie na kolanach, martwych plemnikach, rudzie żelaza, Rudzie Śląskiej, śląskic kluskach itd. W dupie też wtedy mam doszukiwanie się celu fotografowania, celowości i szufladkowaniu. Cieszę się, że znam te fotografie, cieszę się, że znam Wojtak Zawadzkiego, cieszę się, że są jeszcze na świecie fotografowie, którzy żyją fotografią, a nie jej drugim dnem. Cieszę się, że pozostali romantycy, którzy widzą sens nie tylko z elektronowego błysku spoza osi optycznej, ale widzą go w każdym przejawie tego, co ludzkie i ulotne, których wzruszy odbicie słońca na ścianie z politurowanego stołu i szczekanie psa zza okna.
2008/01/17
2008/01/15
2008/01/10
Subscribe to:
Posts (Atom)