2012/01/08

trzecidzieńtrzydzistotrzyletniegożycia czwartydzieńtrzydzistotrzyletniegożycia piątydzieńtrzydzistotrzyletniegożycia



























Byłem w Górach Sowich trochę odpocząć. Nie mogę się jednak uwolnić od wrażenia, że dałem ciała. Pies poszedł za nami na spacer(nie nasz, gospodarzy) i przepadł.



Lili w sobotę (7 stycznia) poszła zielonym szlakiem w towarzystwie mężczyzny i dwójki dzieci. Zielonym z Lasocina na Kozie Siodło. Potem szukałem jej tam do zmroku, ale wróciłem do wsi, gdy zaczęła się śnieżyca. Rano przeczesaliśmy autem drogę od Rzeczki do Walimia, ale nic. Może miejscowe akcje się powiodą. Lili strasznie lubi dzieci, jest super fajnym, siedmiomiesięcznym psem. Choć nie wiem, czy powinienem, czy nie, ale mam poczucie winy. Nic innego w głowie nie pozostało mi po tym weekendzie.

No comments: