Czasem trzeba pokonać 500 km, żeby przez chwilę odpocząć. Maraton w celu załatwienia jednej sprawy w Słupsku i chwila spokoju od 6.50 w Ustce. Przyjechałem, jak było jeszcze ciemno. Spodziewałem się, że będzie mniej ludzi. Zamiast zobaczyć wschód Słońca, zobaczyłem horyzont, których schował się za rozmytą granicą między szarym niebem a spokojnym morzem. Miałem 4 godziny na spacer, relaks i jakoś automatycznie towarzyszył mi utwór Adrew Liles'a - The Captain’s Apprentice (link - warto całość przesłuchać). W końcu zobaczyłem morze, jakiego nie widziałem w lipcu. Lepiej, bo dotarło do mnie, że to nie jest takie proste - czy taka Ustka jest sobą od lipca do września, czy od października do czerwca? Czy po sezonie, czy przed? Stojąc na falochronie portu gapiłem się w przestrzeń, która była doskonała. Tak wyobrażam sobie koniec wszystkiego, co jednocześnie jest niezwykle smutne, ale i inspirująco doskonałe.
Mewy na plaży nic a nic się nie bały. Od rana widziały mnie i może jeszcze pięć innych osób. Niektóre podchodziły tak blisko, że można było je dotknąć czy sobie z nimi "pogadać". Te duże wydają się być niezwykle inteligentne, te średnie robią dużo hałasu, a te małe muszą ciągle kombinować. Nie musiała kombinować meduza wyrzucona na brzeg, mewy zakombinowały ją raz dwa. Znalazłem też kamyk z odciskiem jakiejś pradawnej muszli. W końcu coś dało się znaleźć na plaży, w lipcu łatwiej było o pieniądze, niż muszle.
Jakoś po godzinie zrobiłem się głodny i przypadkiem znalazłem bar sałatkowy, już czynny. W środku miła kobieta, tak koło pięćdziesiątki piła kawę i - nie mając wyboru - zostałem na śniadaniu. Jajecznica z na szynce i por (zamiast szczypiorku). Ciemny chleb i czarna herbata. Pani niedawno rzuciła wszystko i przyjechała nad morze, żeby tu być. Otworzyła małą knajpkę i żyje po prostu. Zjadłem, nauczyłem Panią obsługiwać aparat, zapłaciłem za śniadanie i poszedłem jeszcze połazić po mieście.
Przed 11.00 byłem już w Słupsku i wracałem do domu. Pierwszy raz nie miałem "syndromu końca koloni".

































































