2010/09/27





Żeby nie było za dobrze. Jesień musiała pokazać się ze swojej najgorszej strony. Piękno tej aury znika z pierwszym momentem, gdy krople wody przedostaną się przez warstwy bawełnianej tkaniny i zaczną wychładzać ciało smagane wiatrem. Wtedy ten parasol ma się ochotę wsadzić w pierwszy lepszy kubeł. Albo inne, równie ciemne miejsce.

Od wczoraj czytam książkę, którą powinienem już znać, a czytam ją dopiero pierwszy raz. Wilk stepowy. Zaczynam odrabiać zaległości.

1 comment:

Anonymous said...

na dokładkę polecam książkę DEMIAN tego samego autora