2010/08/04

poranek







Od rana w słuchawkach Xingu Hill, chmury, słońce, deszcz, pary młode tańczące w zakamarkach brudnego dworca. Wczoraj kilku prymitywów udowodniło, że są w stanie zdestabilizować państwo. W imię obrony idei, wyzywając innych od komuchów i Żydów (a przecież symbol ich idei był Żydem). To tłumaczy, jak bycie oszołomem może doprowadzić do tragedii. Nikt z tzw. normalnych ludzi nie reagował. W latach 30. XX wieku podobna sytuacja była w Niemczech. Była garstka oszołomów, a normalni nie reagowali bojąc się stanąć po wyraźnie określonej stronie.

Nie wydaje mi się, aby to porównanie było daleko przesadzone. Gdyby ktoś chciał, można było tych ludzi aresztować za rasistowskie hasła i było by po problemie. Ale ktoś boi się tych, którzy w duchu tym oszołomom kibicują. I nie oddadzą głosu w przyszłych wyborach.


No comments: