Rano foty, potem spacer i wydłubywanie resztek porcelany z zaoranego pola. Tym razem porcelana podpisana "Made in Poland" z Wałbrzycha, a nie z Waldenbergu. Potem szybka runda i wymuszony postój na przejeździe kolejowym w czasie rozjazdu. Wyjazd na B. sportowo cofnął mnie mocno, ale bez dramatu. Noga podawała jak dzik. Na koniec spacer po wsi z najmłodszym synem i trochę oglądania.
2014/04/27
2014/04/26
FRIENDS TRIPS HEAVY MEAL
W niecałą dobę załatwiłem więcej spraw, niż w cały poprzedni rok. Pojechaliśmy we dwóch i we dwóch wróciliśmy. Jak zwykle na czas. Paweł wsiadał do pociągu pod eskortą policji. Po drodze wpadliśmy na pomysł, że skoro czerwcowy wyjazd na B. będzie moim ostatnim w dziewięcioletniej karierze naukowej, to zrobimy z tego epicki trip. A tytuł wpisu to parafraza tytułu bloga od Pawła.
Make shit. Not war.
2014/04/18
Subscribe to:
Posts (Atom)