2010/08/30

Kino Wawa.







W ciszy, niemal niezauważone prace przy Kinie Warszawa. Niezauważone - choć nie należę do ludzi śledzących zmiany w prasie, sieci czy jakoś nie jestem też wybitnym fanem takich informacji - bo nie oblepione tablicami czy banerami. Chyba nawet tak lepiej. Budynek jest schowany przed łoskotem świata, choć bardzo w centrum. Bardzo malowniczy plac budowy. Takich cichej. Bardzo by mi się przydała jakaś pomoc przy foceniu. Jak pracuję sam, to jestem tak roztargniony, że albo zmierzę źle światło, albo pomylę kasety.


2010/08/29

Frau Szu und Herr Ce















Przyjechali do mnie w piątek, a teraz, gdy to piszę, oni jeszcze jadą pociągiem do Wawy. Intensywnie fociliśmy, gadaliśmy i doprowadzaliśmy do furii obsługę kina (rebus: Wrocław, termos) tym, że o 23.30 siedziliśmy jako ostatni na sali i do samego końca oglądaliśmy listę płac filmu z aktorką o pełnych ustach i naszym swojskim akcentem na czwartym miejscu owej listy. A dzisiaj - dożynki. Wieloznacznie.

Idę spać. Dziękuję Szu i Kubie za wizytę.

2010/08/27

deszcz i dziury w niebie

Mój Syn. Kalosze, kałuże i kosiarka.

Ogromny wierzowiec buduje się we Wrocławiu. Piękny obiekt na tym etapie. Budowy ogólnie dają nadzieję ładnego finiszu, podobają mi się ostatnio bardziej niż efekt końcowy. Brakuje mi w budownictwie mieszkaniowym jakiejś myśli, praktyczności która była obecna w moderniźnie. Moja Żona spytała mnie niedawno, jakbym określił współczesny nurt. Chuizm?

2010/08/26

2010/08/25

Oława - Wrocław - Miłoszyce - Oława

Fajne w byciu maszynistą jest to, że jadąc przez najbardziej zawiłe tory masz świadomość, że ktoś Cię prowadzi.

Podróż z dzieckiem pociągiem jest takim samym wyzwaniem jak myśl, by polecieć gdzieś samolotem. Ja bpję się latać.

300 lat i znowu w granicach Polski. Kolega niedawno widząc piękno kilku okolicznych miast powiedział, że lepiej by to było oddać Niemcom.

Czasami budowanie tylko wygląda jak rozbiórka.

"Kto ma owce, ten ma co chce"

2010/08/24

migawki - takie zł foty

chodzicie po złocie - między Walimiem a Wałbrzychem

Wałbrzych

Wałbrzych

Trójfotografia o jedynej focie

Kamienna Góra - trzeba tam wrócić. Zresztą jak wszędzie.

Zakręt i brak horyzontu

Spełniony widok - śniłem o tym miejscu - Czarny Kocioł Jagniątkowski

Autostrada piesza grzbietem Karkonoszy - duży odsetek głupich pomysłów

Żebyś skisł, Świstak.

31 lat, forma co raz lepsza, choć mniej wyraźny.

Tyle mnie było na drugi dzień po spacerze.

Kto posprząta po kampanii? Samo się posprząta.

Bogata symbolika.

Poszukiwnaie targetu.

Kokosy czy palma?

Stancja paliw.

Świebodzice.

Dzisiaj rzeczywistość kolejny raz udowodniła, że potrafi zburzyć najlepsze o niej samej zdanie. Dzisiaj udowodniłem sobie, że powinienem żyć w izolacji, żeby nikt ode mnie nic nie chciał.
Odczuwam silne zmęczenie szkołą. Zaczyna mnie ona spowalniać i hamować rozwój zamieniając chęc do pracy na opór wobec biurokracji. Stąd uważam, że dla pewnego dobrego fotografa pochodzącego ze Szklarskiej Poręby to dobry znak, że się nie dostał i wcale nie potrzebuje tej szkoły.

2010/08/23

wycieczka życia


Krótka chaotyczna relacja fotograficzna od piątku do niedzieli. Pojechałem z Krysią i Kamilem do Przesieki. Cel był jeden: Śnieżne Kotły, które śnią mi się co noc od 2003 roku. To dość absurdalne, by z lękiem wysokości biegać na krawędzi trawersu. Bardziej absurdalne było to, że na grań szło się pustym szlakiem, a na górze była istna autostrada ludzi. Nie turystów, co witają się z innymi. Takie trochę bydło w dużej części. Poznać było po obuwiu. Po drodze był Strzelin, Dzierżoniów, Wałbrzych, Kamienna Góra, Kowary, Przesieka, Jelenia Góra, Bolków, Świebodzice, Świdnica i dom. Było wybitnie miło. Z wyjątkiem maila od promotora.