2011/02/28

sześćset jeden - Syposz zgłoś się











W nawiązaniu do poprzedniego wpisu - dzisiaj kontynuuję wpis o wyjeździe do Kotliny Kłodzkiej. Niestety tak mi się chce spać, że boję się wspinać na intelektualne wyżyny, ponieważ mogę z nich spaść z hukiem. Ważne jest to, że na fotach powyżej jest jakiś fragment portretu Pawła Syposza. Druga rzecz to to, że to bardzo mały fragment całości i do tego jeszcze nie całkiem zarejestrowanej planowanej całości. Kolejna rzecz ważna to to, że nie ma, ale absolutnie "nie ma" drugiego miasta tak pięknego, jak Bystrzyca Kłodzka. Paweł pokazał mi sklep mięsny z oryginalną, secesyjną ceramiką na ścianach. A takich rzeczy jest tam masa na każdym kroku. W sobotni poranek miasto było puste, słoneczne i mgliste, więc połaziliśmy trochę. Potem poszliśmy do dawnego kościoła ewangelickiego, gdzie teraz mieści się Muzeum Filumenistyczne, a na piętrze Paweł ma wystawę. Innym razem dorzucę nieco czystych notatek.

Dzisiejszy wpis jest sześćset pierwszym.

1 comment:

petr said...

muszę wybrać się jak najprędzej do Bystrzycy obejrzeć
na pewno jest dużo świetnych obrazów