2009/06/30

załamanie pogody wieszczem kryzysu






- Pada jeszcze?
- Nieeee, nie pada... w ogóle świeci już Słońce i nie wieje.
- O, internet już jest, a mówiliście, że nie ma.
- No jest właśnie jest. Już działa.
- Kurwa się korki już robią. Popada tylko chwilę i ludzie kociokwiku dostają.
- Tomek, włącz jakąś muzykę jeszcze, jeszcze mamy chwilę siedzenia.
- A co to leci co włączyłeś?
- Tortut... ut... utut... tut... usy... y.
- Co?
- Tort-i-ise... tak jakoś
- A to nie Polsku, w sensie nie jest angielski?
- To Roberta jest?
- Nie, to z Soma.fm, Groove Salaad. A tego Coila to ja mam od Ciebie? I Antonego?
- Tak, ode mnie masz. Dobry co?
- No no, ale te Coil to mi zrył łeb. Masakra.
- No ryje po głowie.

16.33 - biuro w centrum Wrocławia, ostatni dzień czerwca. Ostatnia burza w pierwszej połowie roku. O północy ktoś odwróci roczną klepsydrę i piach poleci znowu do drugiej bańki. Do 31 grudnia pół roku.

No comments: