2009/01/11

dalej chory w domu, za oknem któregoż piękna aura

Nie chce mi się siedzieć w domu już. Już nie chce mi się oglądać for, na których ludzi piszą jak budują statki, lokomotywy, samoloty. Nie mam już pomysłu, co mógłbym przeczytać ciekawego. W łóżku laptop, poza łóżkiem ajmak, w sraczu ajpod, gdziekolwiek nokja. Wszędzie Internet za mną łazi. Mam dostęp do swoich prac w kuchni, w łóżku, w salonie, w kiblu, pod domem, w aucie. Mogę gotować obiad z Internetem, mogę z nim myć gary i głowę. Mogę sprawdzić, jaką muzykę mam w aucie, co mam z auta przesłać do domowego kompa, czy terminarz z kompa głównego jest aktualny z wpisałem z komórki. Mogę wszystko. A nie chce mi się nic. Chce mi się nic. Nie chce mi się czegokolwiek. Nie chce mi się zachcieć.

Wygrzebałem stare foty ze spaceru jakieś niecałe 2 lata temu. Takie właśnie o tym że nic się nie chce a jakoś się coś bardziej samo chce niż chcieć nic.

No comments: