2008/02/14

porysowany negatyw


Inne z dawna, wrzesień 2002 rok. Jezioro Turawskie, Opolszczyzna.

Koniec wakacji, remont zapory. Wypuścili wodę i widok dna jeziora
był co najmniej niesamowity.

Pierwszy raz nie miałem możliwości wywołania negatywu samemu.
I to był ten ostatni raz. Gliceryna uratowała sytuację.

I jak teraz na to patrzę, to wiem, że wtedy, gdy komponowałem
to ujęcie na matówce, to kora mózgu nie miała
synaps z płatem czołowym. Ale i tak jest ładne.

No comments: